I kolejny tydzień ze sportem za mną. Mam świadomość, że cały czas nie jest idealnie i tak jakbym chciała, ale pogoda za oknem po prostu mnie dobija :-( Mam nadzieję, że to już ostatnie tchnienie zimy i lada dzień będę mogła wrócić do biegania i częstszych spacerów na dworze. Póki co z moimi zatokami i wiecznymi przeziębieniami wolę nie ryzykować, bo piątego antybiotyku chyba bym nie przeżyła...
TYDZIEŃ 4 (04.03-10.03.2013)
wtorek (05.03.2013)
+ 20 minut szybkiego marszu na bieżni
+ 20 minut na orbitreku
środa (06.03.2013)
+ 50 minut szybkiego spaceru
niedziela (10.03.2013)
+ 30 minut szybkiego marszu na bieżni
+ 30 minut na orbitreku
+ 30 minut sauna infrared
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz