Za mną kolejny tydzień ruszania tyłka. Trochę mi wstyd, że tak mało, a tradycyjnie mam w zapasie 100 wymówek dlaczego tylko tyle :-) Bez obaw, już teraz wiem, że obecny tydzień będzie o niebo lepszy od minionego. Do ćwiczeń dorzuciłam, a raczej wyrzuciłam kilka rzeczy z mojego jadłospisu. W miejsce ziemniaków i makaronów zawędrowały gotowane warzywa. Walczę także z moim uzależnieniem od czekolady i słonych przekąsek, całkiem dobrze mi to wychodzi.
TYDZIEŃ 2 (18-24.02.2013)
czwartek (21.02.2013)
+ 1 h szybkiego marszu na bieżni
+ 30 minut orbitrek
niedziela (24.02.2013)
+ 15 minut szybkiego marszu na bieżni
+ 15 minut orbitrek
+ 40 minut sauna na podczerwień
A Wy zaczęłyście już przygotowania do sezonu bikini? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz