6.12.12

Tylko nie miłość



W ostatnich latach mocno przypadły mi do gustu francuskie komedie romantyczne m.in. „Miłość! Nie przeszkadzać” z Audrey Tautou czy też „Heartbreaker. Licencja na uwodzenie” z Vanessą Paradis. Wczoraj wybrałam się do kina na nową , francuską komedię „Tylko nie miłość”.

Z plakatu tego filmu bije po oczach napis „Najlepsza komedia dziesięciolecia”. Hmmm… Zastanawiam się więc kto ten napis tam umieścił i jakimi kategoriami się kierował, bo „Tylko nie miłość” to film z cyklu: obejrzeć i zapomnieć. Fabuła prosta jak drut: główny bohater Julien, gdy poznaje jakąś dziewczynę przenosi na nią pecha. Tak i było w przypadku Johanny, która w finale uznaje jednak, że pech Juliena przyniósł jej szczęście.

Film ten jest lekki, łatwy i przyjemny. Jeżeli nudzicie się ze swoją połówką w jakiś wieczór to możecie obejrzeć, ale cudów i głębszych wrażeń nie oczekujcie. Uprzedzam, że wszystkie śmieszne momenty z tego filmu zostały zawarte w trailerze ;-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz