Generalnie chyba dopadł mnie pierwszy poważny kryzys, a ja niestety zamiast go pogonić to przyjęłam go z otwartymi ramionami. Mogę tutaj kolejny raz znaleźć wymówkę, tym razem w postaci Świąt Wielkanocnych, ale po co...
Moja aktywność w marcu przedstawiała się tak jak widać poniżej, 14 dni w których robiłam coś ze sobą. Jest to wynik na pewno lepszy niż w lutym, ale wciąż nie to co chciałabym osiągnąć. Nie wiem czy trochę nie przesadziłam, bo generalnie moja laba w ostatnim czasie wzięła się z jakiegoś niewytłumaczalnego zmęczenia, które mnie ogarnęło. W kwietniu chyba lepiej nie będzie, bo już 8. a ja mam za sobą jedną wizytę w siłowni [płonę ze wstydu].
MARZEC 2013:
sobota (02.03.2013)+ 30 minut ćwiczeń
wtorek (05.03.2013)
+ 20 minut szybkiego marszu na bieżni
+ 20 minut na orbitreku
środa (06.03.2013)
+ 50 minut szybkiego spaceru
niedziela (10.03.2013)
+ 30 minut szybkiego marszu na bieżni
+ 30 minut na orbitreku
+ 30 minut sauna infrared
poniedziałek (11.03.2013)
+ 30 minut na rowerze stacjonarnym
wtorek (12.03.2013)
+ 30 minut na rowerze stacjonarnym
środa (13.03.2013)
+ 30 minut na orbitreku
+ 30 minut szybkiego marszu na bieżni
niedziela (17.03.2013)
+ 30 minut na orbitreku
+ 10 minut na ergometrze wioślarskim
+ 30 minut sauna na podczerwień
poniedziałek (18.03.2013)
+ 30 minut na orbitreku
+ 30 minut na wiosłach
+ 5 minut biegu na bieżni
środa (20.03.2013)
+ 30 minut na orbitreku
+ 30 minut na bieżni (2' bieg + 3' szybki marsz x6)
+ 10 minut na wiosłach
piątek (22.03.2013)
+ 10 minut na orbitreku
+ 30 minut na bieżni (2' bieg + 3' szybki marsz x6)
+ 10 minut na wiosłach
niedziela (24.03.2013)
+ 10 minut na orbitreku
+ 30 minut na bieżni (2' bieg + 3' szybki marsz x6)
+ 10 minut na wiosłach
+ 35 minut sauna na podczerwień
poniedziałek (25.03.2013)
+ 30 minut na bieżni (2' bieg + 3' szybki marsz x6)
+ 10 minut na orbitreku
+ 15 minut na wiosłach
czwartek (28.03.2013)
+ 30 minut na bieżni (2' bieg + 3' szybki marsz x6)
+ 10 minut na orbitreku
+ 10 minut na wiosłach