Glossy Box. Większość z Was może już o tym słyszało, ale jeśli nie to tłumaczę o co chodzi. Glossy Box to tajemnicze pudełko, w którym co miesiąc znajdziemy 5 kosmetycznych nowości, ponoć luksusowych marek. Wcześniej nie znamy zawartości pudełka więc płacimy co miesiąc 49 złotych za niespodziankę. Ładnie zapakowaną niespodziankę, bo to trzeba przyznać - opakowanie jest miłe dla oka.
Zamówiłam Glossy pod wpływem zawartości marcowego pudełka m.in.: miniaturki perfum Marca Jacobsa i produktu Lierac. Liczyłam, że załapię się jeszcze na to marcowe pudełko, ale dokonałam wpłaty zbyt późno - trudno.
W piątek otrzymałam moje Glossy i także w piątek... wypisałam się z interesu. Co mnie zniechęciło? Chyba głównym czynnikiem był fakt, że zawartości paczek różniły się od siebie. Wszystkie klientki płacą tyle samo, a niektóre otrzymują więcej - to nie fair.
Druga sprawa, także ważna to po prostu zawartość. Otrzymałam sześć produktów: Dermalogica MultiVitamin Thermafoliant, Galenic żelowy olejek do demakijażu twarzy i oczu Argane, szminkę Kryolan, relaksujące masło do ciała Pat & Rub, miodowy krem do twarzy Sanoflore i AquaSlim w ilości zaszetek siedmiu. Zacznijmy może od końca. Nie toleruję wspomagaczy diety w postaci takiej chemii jak AS, w dodatku data ważności do maja... Kosz.
Miodowy krem Sanoflore otrzymałam bodajże jako zamiennik balsamu do ust Dermalogica i kosmetyczki, którą dostały inne klientki. Kremów u mnie pod dostatkiem, póki co głęboka szuflada.
Masło do ciała Pat&Rub może i by się przydało, gdyby nie ten zapach: trawa cytrynowa i kokos. Wybaczcie, dla mnie nie do wytrzymania.
Szminka Kryolan, odcień LC-123. Pamiętacie taki teledysk zespołu Aqua - Barbie Girl? Myślę, że ta szminka idealnie sprawdziłaby się w charakteryzatorni na planie tego video. Wiem, że neony są w tym sezonie modne, ale nie każdy podąża za tymi trendami.
Galenic - olejek do demakijażu twarzy także póki co poczeka, bo mam inne sprawdzone preparaty.
Na zakończenie multiwitaminowy preparat eksfoliujący Dermalogica. I to jest jedyny produkt w tym pudełku, który zamierzam wypróbować.
Nie, nie marudzę. Płacę - wymagam, a za 49 złotych mogę kupić sobie coś lepszego niż 15 ml próbkę Dermalogica opakowaną w naprawdę fajne pudełko (to też plus, przyda się). Glossy Box wypróbowany i nie przekonał mnie niestety.